Wracam jeszcze do tematu samodzielnego zdiagnozowania czy jestem, trwam w dobrym czy złym związku.
Dziś kilka symptomów, które w sumie wskazują, że jest źle.
Zobaczmy tę sytuację.
Jeśli zdajesz sobie sprawy, że już od jakiegoś czasu nie jesteś priorytetem dla swojego partnera – Twoja potrzeba zauważenia, akceptacji jest niezaspokojona.
Jeśli tak się dzieje, to wszystko na to wskazuje, że Ty, czy ogólnie Wasz związek nie jest tez celem na przyszłość dla Twojego partnera – mało lub wcale już nie rozmawiacie o przyszłości, nie snujecie wspólnych planów, nie pracujecie nad rozwojem Waszego związku. W takiej sytuacji Twoja potrzeba wspólnoty, rodziny, dbania o ciepło domowe jest prawdopodobnie w dużym zagrożeniu.
Jeśli te dwa pierwsze wątki mają miejsce to prawie na pewno już dawno nie robicie przyjemnych rzeczy wspólnie – nie mówię tu o tygodniowych zakupach, obowiązkowych wizytach u rodzin, czy codziennych obowiązków związanych z dziećmi. Zwyczajnie już dawno nie zrobiliście wspólnie czegoś miłego dla Was – kolejna potrzeba jest więc niezaspakajana: potrzeba bliskości, radości, rozwoju związku.
Jeśli tak jest, to wielce prawdopodobne jest to, że jest go mało w domu – wtedy Twoja potrzeba współdzielenia, współodpowiedzialności czy zwykłego towarzystwa tez już dawno leży odłogiem.
Jeśli już od dłuższego czasu masz poczucie, że dajesz dużo więcej niż dostajesz – niezaspokojona potrzeba równowagi w związku i jeśli jesteś w tym związku głównie dlatego, że boisz się samotności, to prawie na pewno od dłuższego czasu nie jesteś szczęśliwa a w tym związku, masz wątpliwości na temat jego przyszłości, może już odważnie myślisz o jego zakończeniu.
Do refleksji:
- Jak dużo niezaspokojonych potrzeb z tego opisu znalazłaś u siebie?
- Czy jesteś świadoma wszystkich potrzeb, których nie zaspakajasz w tym związku?
- Co zrobiłaś w przeszłości, aby to zmienić?