Maciej Winiarek

To nie jest konflikt. Jeszcze.

O napięciach, które rujnują współpracę zanim mają nazwę


Kasia z działu sprzedaży od dwóch tygodni unika rozmowy z szefem projektu.
Nie poszło im na ostatnim spotkaniu. Każde z nich mówiło logicznie. Ale zupełnie o czymś innym. Teraz robią swoje – osobno. Wszystko działa. Na razie.

Tak zaczyna się wiele historii w firmach, które później kończą się impasem, rotacją ludzi, wypaleniem lub brakiem decyzji.
Ale najczęściej… nie zaczynają się wcale od słowa „konflikt”.


Konflikt – słowo, którego się boimy

W wielu organizacjach „konflikt” to słowo, które się omija.
Brzmi jak porażka. Jak coś niebezpiecznego. Jak sytuacja, którą trzeba „rozbroić” rozmową.

Dlatego często mówimy inaczej:

„Mamy różne wizje.”
„Zderzamy się czasem.”
„Kultura komunikacyjna wymaga poprawy.”

Ale pod tymi eufemizmami kryje się to samo:
rozbieżne potrzeby, niekompatybilne cele, brak zrozumienia ról, sprzeczne wartości.
Czyli: konflikt. Tylko że… jeszcze nienazwany.

Eli Goldratt, twórca Teorii Ograniczeń, mówił wprost:

„Nienazwane konflikty są jednym z najpoważniejszych czynników destrukcji w firmach.”
Bo choć nie są widoczne na slajdach zarządczych, blokują przepływ decyzji, zjadają energię ludzi i niszczą współpracę.

Jeśli nie wiesz, gdzie w Twojej firmie są konflikty – to nie znaczy, że ich nie ma.
To znaczy, że nikt ich jeszcze nie nazwał.


Konflikt to nie porażka – to sygnał

Konflikt nie jest czymś złym.
To wskaźnik napięcia, które już istnieje, ale nie zostało jeszcze przeanalizowane.

To sygnał, że w systemie organizacyjnym pojawiła się niespójność:

  • w procesie,
  • w komunikacji,
  • w odpowiedzialności,
  • albo w rozumieniu celu.

Niektórzy to zignorują. Inni „pogadają” – raz. I wrócą do napięcia.
Ale są też tacy, którzy uczą się pracować z konfliktem świadomie. Procesowo. Otwierając go krok po kroku, jak strukturę.


Można inaczej – można procesowo

Od kilkunastu lat pracuję z podejściem TOC (Theory of Constraints), które uczy, jak analizować konflikt – nie emocjonalnie, nie dyplomatycznie, tylko logicznie i z empatią jednocześnie.

Dlatego właśnie w czerwcu 2025, na zaproszenie Akademii Leona Koźmińskiego, poprowadzę szkolenie:

Od konfliktu do współpracy – nowoczesne podejście do zarządzania relacjami

To nie będzie kurs o „lepszej komunikacji”.
To będzie proces, w którym uczestnicy analizują swoje prawdziwe konflikty – i uczą się je rozbrajać, nie udając, że ich nie ma.


Co możesz zrobić już teraz?

Nie musisz czekać na wielki kryzys, żeby zacząć.
Wystarczy, że zatrzymasz się na chwilę i zapytasz:

  • Gdzie w Twojej firmie coś nie działa – mimo że nikt nie krzyczy?
  • Kto ostatnio mówił coś zupełnie innego niż Ty – i był tak samo przekonany, że ma rację?
  • Co próbujesz „przepchnąć” lub „przemilczeć” – zamiast zrozumieć?

Jeśli masz jedną lub dwie odpowiedzi – to znak, że jesteś już blisko.
Nie problemu.
Rozwiązania.

Udostępnij wpis:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *